top of page
Szukaj
  • redakcja

Gigantyczna ślizgawka a zamiast łyżew samochody. Stan powszechnego zagrożenia.

Zaktualizowano: 15 gru 2022




Sytuacja wymaga interwencji rządowej. Inaczej będą ginąć ludzie.


Dramatyczna sytuacja w całej Polsce. Tylko nieliczne miejscowości mają wystarczające ilości soli drogowej.

Zdaniem ludzi z branży tej zimy szykuje się armagedon. Naszym zdaniem sprawa jest na tyle groźna, że powinien interweniować rząd.


Nie tylko węgla brakuje. Tej zimy drogi w całej nieomal Polsce zamienić się mogą w ślizgawki.


Przyczyną brak soli drogowej. Aby zaopatrzyć się w sól do posypywania jezdni, sprowadza się ją aż z Egiptu.


Oczywiście są tacy, którzy twierdzą, że nie ma potrzeby solenia asfaltu. Że wystarczą dobre opony zimowe i dbałość o ostrożną jazdę.


Taki eksperyment już przeprowadzono w największym polskim mieście. O efektach napiszemy za chwilę.


II


Po co w ogóle solić? Chlorek sodu, czyli sól wysypana na asfalcie, powoduje obniżenie temperatury zamarzania wody. W efekcie, tam gdzie byłby lód, jest tylko mokra bryja.


Pług łatwo ją odgarnia na bok. A nawet, jeśli pozostaje na jezdni, nie jest tak niebezpieczna jak lodowa tafla.


Zdaniem eksperta od zimowego utrzymania dróg, z którym rozmawialiśmy, tej zimy w Polsce może zabraknąć od 500 tys. do 800 tys. ton soli drogowej.


Przyczyną jest konflikt na wschód od naszych granic. Mamy swoje kopalnie soli, lecz ich możliwości są ograniczone.


III


Dlatego sprowadzaliśmy sól drogową z Ukrainy oraz z Białorusi i Niemiec. W ubiegłym roku import soli do Polski wyniósł 1,12 mln ton.


Sól importowana stanowiła aż 63 proc. całej soli koniecznej do zimowego utrzymania dróg w Polsce. Z tych 63 proc. z Ukrainy było 32 proc., z Białorusi 30 proc. i z Niemiec 36 proc.


15 maja Rosjanie zniszczyli największą ukraińską kopalnię soli w Sołedarze. Z Białorusi nie wolno sprowadzać soli drogowej ze względu na sankcje.


Z tych samych powodów Niemcy też mają problemy z zabezpieczeniem się w sól drogową. Dlatego też nie sprzedają jej za granicą (lub czynią to w bardzo ograniczonym zakresie).


IV


Soli drogowej brakuje w całej Europie. Przedsiębiorstwa, które wykonują usługi zimowego utrzymania dróg, sprowadzają ją z Egiptu a także z Maroka.


To niesie za sobą kolejne konsekwencje. Koszty solenia wzrastają niebotycznie. Dla przykładu – sól drogowa z Egiptu jeszcze przed rozpoczęciem zimowego sezonu kosztowała 700 zł za tonę (obecnie 850-900 zł).


Tak więc tylko nieliczne firmy będą w stanie wywiązać się z kontraktów zawartych z samorządami.


Tych samorządów, które mają własne służby odśnieżania, też może być po prostu nie stać na prawidłowe utrzymanie dróg w zimie. W innych samorządach nie udało się rozstrzygnąć przetargów.


V


Tylko nieliczne miejscowości mają swoje własne zapasy soli drogowej. W takie sytuacji są – dla przykładu Katowice – ponieważ od lat współpracują z polską kopalnią soli.


Największa kopalnia soli w Polsce znajduje się w Kłodawie. Jednak z naszych informacji wynika, że liczba chętnych na kłodawską sól znacznie przekracza możliwości kopalni.


Spróbowaliśmy kupić kłodawską sól w sklepie internetowym. W ten sposób kopalnia prowadziła sprzedaż mniejszych ilości soli drogowej – w workach 25. i 5. kg. Nie jest to możliwe.


VI


Z naszych informacji wynika, że już kilka miesięcy temu firma Trasa z Białej Podlaskiej informowała rząd o możliwych problemach. Informacje te miały trafić bezpośrednio do premiera.


Rząd się tematem na razie nie zajął. Tymczasem z kolejnych miejscowości płyną informacje o tym, że w tym sezonie zimowym drogi nie będą solone.


Już w 2020 i 2021 roku takie eksperymenty przeprowadzały niektóre polskie miasta i gminy, najczęściej ograniczone nie do asfaltu, ale do chodników. Przepisy nakazują bowiem zimowe utrzymanie dróg, ich odśnieżanie a także posypywanie.


VII


Nie zawsze trzeba stosować sól. Polskie przepisy dopuszczają również chlorek wapnia, piach i drobnoziarnisty żwir. Te ostatnie jednak nie zapobiegają powstawaniu lodu.


Oczywiście solenie dróg bądź chodników nie jest rozwiązaniem idealnym. Sól nie tylko niszczy karoserie pojazdów czy buty, ale szkodzi środowisku naturalnemu.


Alternatywą dla soli mogą być inne produkty. Eksperci Instytutu Koźmiana apelowali o zmianę odpowiedniego rozporządzenia Ministra Środowiska „w sprawie rodzajów i warunków stosowania środków, jakie mogą być używane na drogach publicznych oraz ulicach i placach”.


Proponowali uzupełnienie zawartego tam wykazu o nowoczesne środki, bardziej ekologiczne niż sól. Tylko że to w obecnej sytuacji mija się chyba z celem – ich ceny już przed obecnym kryzysem były znacznie wyższe.


VIII


A może więc całkiem zrezygnować z soli?

Ależ to właśnie się dzieje w niektórych miejscowościach, gdzie samorządowcy rozkładają bezradnie ręce twierdząc, że ze względu na gigantyczne koszty nie stać ich na wykonanie prawa w zakresie zimowego utrzymania dróg.


Tyle że trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie polskich miast w zimie. W Warszawie, w jednej z dzielnic postanowiono zrezygnować z solenia. Po pierwszych opadach śniegu wrócono do nieekologicznych rozwiązań.


IX


Miasto to przecież liczne skrzyżowania. Przejścia dla pieszych. Przystanki autobusowe.


Zapewne w każdym mieście jest miejsce znane pasażerom komunikacji miejskiej, gdzie w zimie autobusy mają problem, by jechać.


W Katowicach takie słynne miejsce jest na ul. Mikołowskiej. W Bielsku-Białej są one na wyjazdach w stronę Krakowa czy Szczyrku.


Ale paraliż komunikacyjny to nie jest największy problem. Znacznie poważniejszym są możliwe wypadki.


Konsekwencje braku soli na drogach mogą być bardzo tragiczne. Dlatego sprawą tą z pewnością powinien zająć się rząd.


***

Uwaga

Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.

Poruszający film o pandemii – aby zobaczyć kliknij nasze logo.

***


Mateusz Cieślak.






Artykuł tytułu prasowego "Nowa Panorama"

Informacje o redakcji:

https://nowapanorama_blogspot_com/2022/12/stopka-redakcyjna_html

w przeglądarce zamiast "_" wpisz "."

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Ten potworny zamach to woda na młyn putinowskiej propagandy.

Co wiemy? Do zamachu w podmowskiewskiej hali koncertowej Krokus przyznało się Państwo Islamskie. O tym, że do takiego zamachu może dojść, ostrzegali Rosjan Amerykanie. Sami wydali komunikat apelując d

bottom of page