Otóż na przykład z mediów społecznościowych właśnie dowiedziałem się, że ktoś znalazł się w Czechosłowacji. W komentarzach stwierdzenie, że choć Czesi i Słowacy są w dwóch państwach to stanowią jeden naród. Ale bywa jeszcze gorzej z tą naszą ignorancją. Ludzie jadą na urlop na Słowację a myślą, że są w Czechach. Z angielska wymawiają nazwy słowackich miejscowości, co jest tym śmieszniejsze, im bliższe są one polskim. Podam przykład. Lúčky /czyt. luczki/, czyli "łączki", w rozmowach naszych turystów stają się miejscowością Lucky, wymawiane jako "laki".
Od twierdzenia, że Słowacy i Czesi to jeden lud już tylko krok do twierdzenia, że Słowacy to Czesi. A może nawet tacy gorsi Czesi, których należałoby ulepszyć. Tyle że na przestrzeni wieków ulepszaniem Słowaków zajmowali się nie Czesi, ale Węgrzy. W zasadzie przez całą swoją historię, aż do XX wieku, Słowacy i Czesi żyli w różnych państwach i w różnych kulturach.
Dlatego Słowacy nawet i dziś, podobnie jak Polacy, w niedzielę tłumnie idą "do kostilka", podczas gdy w Czechach kościoły są puste. Nie tańczą polki, tylko czardasza, ich język roi się od madziaryzmów a wśród dań kuchni słowackiej królują te same przysmaki, co na Węgrzech: haluszki, strapaczki czy perkelt.
Kto odmawia Słowakom prawa do bycia odrębnym narodem, ten pewnie nie słyszał o takiej górze, co się Krywań nazywa, która była symbolem narodowego przebudzenia Słowaków.
Zaś kolejnym przejawem naszej ignorancji, jest twierdzenie, że Czechosłowacja była sztucznym tworem Wersalu. Bo to następny fałsz. Polacy kochają Pragę i często ją odwiedzają. Dlatego zachęcam każdego, by przy tej okazji zajrzeć do muzeum Alfonsa Muchy, jednej z wielkich postaci secesji a przy tym krzewiciela idei wspólnego Państwa Słowian. Ta idea ziściła się w dwóch miejscach: właśnie w Czechosłowacji oraz na Bałkanach pod postacią Jugosławii. Również w tamtym drugim przypadku była wyrazem dążenia elit z różnych krain do tego, by żyć razem. Jak się to skończyło wiemy, lecz twierdzę, że tak się skończyć nie musiało i mam na to wiele argumentów.
Teraz znowu Czesi I Słowacy żyją w Czechosłowacji. Tylko dużo większej, obejmującej nawet odległą Portugalię. Podobnie jak Chorwaci i Słoweńcy żyją w Jugosławii.
Zaś my żyjemy w nowym Imperium Romanum. Albo, jak twierdzą przedstawiciele minionej opcji rządzącej, w Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego. Albo też, wraz z Czechami, Słowakami albo Węgrami, w wielonarodowej Cesarsko-Królewskiej Monarchii, choć dzisiaj bez Habsburgów. Albo też, z Litwinami, w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, poszerzonej o Włochów, Francuzów, Hiszpanów i inne nacje.
Czy ten obecny projekt przetrwa, zależy od wielu czynników. Lecz w dużej mierze zależy od nas samych. Szczególnie teraz, w obliczu tego, co dzieje się na kilku rubieżach UE, warto sobie przypomnieć, po co ten projekt powstał. Po to, by więcej już nie było wojen w Europie. Gdyż, przypominając nasze mądre przysłowie, "zgoda buduje a niezgoda rujnuje".
***
Uwaga
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – aby zobaczyć kliknij nasze logo.
***
Artykuł tytułu prasowego "Nowa Panorama"
Informacje o redakcji:
w przeglądarce zamiast "_" wpisz "."
Mateusz Cieślak
Artykuł za Katowice Dziś. Za zgodą.
Na zdjęciu stolica Czech, Praga. Fot. Maciej Dembiniok, Wikimedia.
Comentarios