W te szokujące fakty trudno uwierzyć. Powiemy wam o nich.
W 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Słupsku postawiła zarzuty pracownikom Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w skrócie IMiGW. Stali się oni podejrzanymi o popełnienie przestępstwa dlatego, że - zdaniem prokuratury - niewłaściwie ostrzegli o nadciągającej nawałnicy. To przestępstwo miało polegać na niedopełnieniu obowiązków.
Jako dziennikarze, ze względu na swoje obowiązki zawodowe, regularnie śledzimy urzędowe komunikaty, w tym również ostrzeżenia pogodowe wydawane przez centrum zarządzania kryzysowego wojewody, czy podobne centrum dla całego kraju.
Śledzimy je dość dokładnie. I zauważyliśmy, że zaraz po tym, jak prokuratura (ministrem sprawiedliwości był wówczas Zbigniew Ziobro) postawiła synoptyków w stan podejrzenia, na potęgę zaczęły się pojawiać ostrzeżenia pogodowe, dotyczące ewentualnych burz i innych groźnych zjawisk pogodowych w sytuacji, gdy tak naprawdę nie było żadnego zagrożenia. Ani nawet jakiegoś znaczącego prawdopodobieństwa, że takie zagrożenie się pojawi.
Niektóre ostrzeżenia brzmiały wręcz śmiesznie: w zimie, że może być zimno a w lecie, że gorąco. Przy czym nie chodziło o jakieś ekstremalne temperatury, tylko typowe dla tych pór roku.
Nawet, gdy w tych ostrzeżeniach pogodowych podawano prawdopodobieństwo wystąpienia zjawisk na poziomie 80%, to bardzo często kończyło się na niczym.
Jaki sens mają alerty RCB i ostrzeżenia pogodowe w sytuacji, gdy zbyt często się nie sprawdzają? Nie musimy wam tego tłumaczyć. Wtedy tracą one jakiekolwiek uzasadnienie.
Dlaczego prokuratura postawiła wtedy zarzuty? Otóż w 2017 roku w okolicach Chojnic był obóz harcerski. Nadciągnęła straszliwa burza.
W jej trakcie zginęły dwie harcerki.Obóz został zrównany z ziemią. W różny sposób ucierpiało więcej osób.
Wtedy to prokuratura rozpoczęła śledztwo badając kto zawinił. O ile dobrze pamiętamy to zarzuty postawiono również opiekunom dzieci i młodzieży.
Sąd tych opiekunów później uniewinnił. Jak można bowiem przewidzieć burzę, i to że będzie ona wyjątkowo groźna, nie będąc specjalistą?
Jak wiemy nawet synoptycy swoje szacunki opierają tylko na pewnych założeniach, natomiast pewności nigdy nie mają.
Burza to przecież burza. Wiatr, z sobie znanych względów, zawieje raz mocniej a raz słabiej. Chmury mogą przejść bokiem.
Nawet w 2024 roku, gdy do dyspozycji mamy mnóstwo radarów pogodowych, trudno przewidzieć ze stuprocentową pewnością, z jaką mocą burza uderzy, kiedy i gdzie. Tym bardziej, gdy chodzi o letnie burze, które często mają charakter bardzo lokalny - w jednej dzielnicy miasta leje a w innej nie.
Tymczasem zarzut, który Prokuratura Okręgowa w Słupsku postawiła synoptykom, dotyczył tego, że nie podwyższyli oni ostrzeżenia, ze stopnia drugiego na stopień trzeci. Zauważmy więc, że jednak ostrzeżenie było.
Wydano je dla dwóch województw: pomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Czyli dla bardzo dużego obszaru.
Absurd zaowocował tym, że przez lata meteorolodzy dmuchali na zimne. I nawet, gdy nie było takiej potrzeby, to ostrzeżenie wydawano.
Następnie te ostrzeżenia publikowały wojewódzkie centra zarządzania kryzysowego. W efekcie bardzo często dostawaliśmy na swoje telefony komórkowe alerty RCB, które były całkowicie niepotrzebne i chybione. Tę przesadę można zaobserwować i dziś.
***
Uwaga
Poruszający film o pandemii: "Czas próby, część trzecia". aby zobaczyć kliknij nasze logo.
Na stronie również inne ciekawe dokumenty filmowe. Zadziwią cię albo nawet zszokują.
***
Artykuł tytułu prasowego "Nowa Panorama"
Informacje o redakcji:
https://nowapanorama_blogspot_com/2022/12/stopka-redakcyjna_html
w przeglądarce zamiast "_" wpisz "."
Mateusz Cieślak
Comments