Mimo że wszyscy byli przeciwni - znowu spaliśmy dłużej.
Kiedyś to była wielka operacja. Wszystkie zegary trzeba było ręcznie przestawiać.
Kto o tym nie pamiętał, ten mógł się spóźnić o godzinę na przykład na randkę (toż to była tragedia!). Albo też przyjść o godzinę za wcześnie myśląc, że ta druga osoba tak bardzo się spóźnia.
Kto zliczy, ile razy zmiana czasu była przyczyną gwałtownych rozstań, swarów czy kłopotów w pracy?
Najgorzej bez wątpienia mieli pasażerowie pociągów. Te bowiem, by dostosować się do rozkładu jazdy, na godzinę stawały na stacjach.
Ta sytuacja miała miejsce, gdynastępowała zmiana czasu z letniego na zimowy. Tak jak tej nocy.
Tej nocy o godzinie 3. powinniśmy przesunąć wskazówki zegarów na godz. 2. Na szczęście telefony komórkowe i komputery pamiętały o tym za nas.
A przecież zmiany czasu miało nie być. Propozycja, by z niej zrezygnować, wyszła z Polski.
Jako pierwsze z takim postulatem wystąpiło Polskie Stronnictwo Ludowe. Wszystkie inne partie tę propozycję poparły.
Tak rzadki przecież consensus (zgoda) zagościł na polskiej scenie politycznej. Politykom nie chciało się przerywać snu, by przestawiać zegary?
Mniejsza o to. Komisja Europejska podchwyciła pomysł. Przeprowadzono konsultacje społeczne we wszystkich krajach wspólnoty.
Większość obywateli UE opowiedziała się za rezygnacją ze zmiany czasu. I co? I nic.
W ostatnich dniach we Włoszech zebrano ćwierć miliona podpisów za tym, by zrezygnować ze zmiany czasu dwa razy do roku. Trudno doprawdy zrozumieć, dlaczego ten archaizm dalej funkcjonuje.
***
Uwaga
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – aby zobaczyć kliknij nasze logo.
***
Comments